Czy gdybym wiedziała, z czym wiązać będzie się posłanie Lenki do przedszkola, zrobiłabym to jeszcze raz? Nie wiem... Czasem zastanawiam się czy dobrze zrobiłam? Pewnie nikt nie jest w stanie odpowiedzieć mi na to ... Czytaj więcej » |
Kochanie, |
Oj coś mnie długo nie było, ale miesiąc nad morzem pochłonął mnie całkowicie, wyłączyłam się i wdychałam jod:) Nie będę Was drażnić opowieściami jak super jest poleżeć na plaży i całkowicie nic nie robić, jak super jest wykorzystywać męża do całkowitej opieki nad Lenką i jak super jest być w u mamy:)
Ale ja zupełnie nie o tym, a o wtorku, bo pewnie nie tylko dla mnie ten właśnie konkretny wtorek będzie wyjątkowy. Moja córka idzie do przedszkola, AAAAAAAA Ratunku, to chyba nie na moje nerwy. Nie dosyć, że denerwuje się jak ona sobie tam poradzi, to jeszcze denerwuje się tym jak poradzę sobie z tą sytuacją Ja:) Jestem matką kwoką? chyba troszku tak, kocham to moje dziecko najmocniej na świecie, i chciałabym mieć ją ciągle na oku, ale z drugiej strony wiem, że muszę pomóc jej się rozwijać i odkleić od spódnicy matki, póki nie jest większa ode mnie. Dlatego zdecydowałam się posłać pierworodną i jedyną córkę do przedszkola. Wybrałam ... Czytaj więcej » |
Nie raz słyszałam zdanie typu, "Jak ten czas leci", "Jak te dzieci rosną", ale nie rozumiałam do końca chyba znaczenia tych słów, do czasu... Moje maleństwo właśnie skończyło trzy lata, Boże jak ten czas leci!;) I dlaczego te dzieci tak szybko rosną! Lena to już w ogóle przesadziła, trzy lata w dwa dni ( tak czasem mam wrażenie, że dopiero co leżałam na porodówce) Moje słoneczko staje się coraz bardziej samodzielne, i co najbardziej mnie przeraża coraz mniej mnie potrzebuje, a żeby tego było mało od września pomaszeruje z małym pleca ... Czytaj więcej » |
Witam, dawno mnie nie było, ale to pewnie dlatego, że okres przedwiośnia zabija mnie nerwowo, intelektualnie i fizycznie. Każdy kto mnie zna, a zwłaszcza mój mąż który musi ze mną mieszkać wie, że w okresie jesienno- zimowym jestem nie do zniesienia, ale to co dzieję się ze mną w tym okresie, który właśnie mija to jakiś armagedon, czuje się źle fizycznie i psychicznie... Dzięki Bogu przedwiośnie już chyba za nami, bo pogoda zaczęła nas rozpieszczać, ciśnienie jest na poziomie dla mnie idealnym, a kawa tylko pomaga mi się obudzić, a nie jak do tej pory żyć:) Kocham wiosnę i nie będę się z tym kryła, uwielbiam kiedy rano wstaje i wiem, że lada moment będę mogła z moją córką wyjść a podwórko, bez zbędnej garderoby i zbędnych nerwów jakie towarzyszą godzinnemu ubieraniu się w coraz to więcej warstw, szukaniu odpowiedniej czapki, bo ta która jest idealna, właśnie leży w koszu na brudną bieliznę i wielu rzeczy których moja córka nie toleruje, np smarowanie buziaka ... Czytaj więcej » |
Po raz kolejny postanowiłam spakować siebie i córę( z naciskiem na córę, bo mnie w walizce było zdecydowanie mniej) i pojechać do mojej mamy nad morze, pociągiem rzecz jasna, zostawiając zrozpaczonego i przerażanego męża samego w domu:) Podróż hmm, nie było łatwo, ale po 8 godzinach byłam na miejscu, dziecko padnięte, ja chyba jeszcze bardziej, ale obie szczęśliwe, że następnego dnia pobiegniemy na piękną i przede wszystkim pustą plażę. Jak ja kocham tam przyjeżdżać poza sezonem i ciągle się zastanawiam czemu nie robią tego inni!!?? Słoneczko, szum morza i prawie puste plaże, nie licząc kilku emerytów maszerujących brzegiem morza... Kiedyś ktoś powiedział, że głupi ma szczęście, więc ja chyba chcę być głupia zawsze, bo zdecydowanie mam szczęście do pięknej pogody, gdzie bym nie jechała i kiedy bym nie jechała. Tak było i tym razem, 7 marca, a tu piękne słońce i co jest rzadkością nad morzem zero wiat ... Czytaj więcej » |
Wpis na czasie, krótko i na temat, tylko Moje osobiste odczucie i tylko moim zdaniem! Kiedy urodziła się Lenka, nawet nie zastanawiałam się nad szczepieniami zbyt głęboko, moja mama szczepiła mnie i moje siostry, wszyscy w moim otoczeniu szczepili swoje dzieci, więc to było takie naturalne, że kiedy Lena się urodzi będę ją szczepiła. Fakt nie zagłębiałam się w to, jakie powikłania mogą nieść szczepienia i jakie mogą być konsekwencje moich decyzji, raczej myślałam o konsekwencjach nieszczepienia. Poza tym nie zaobserwowałam nigdy u mojej córci negatywnych skutków po szczepieniach. Mało tego, pokusiłam się o szczepienie na ospę, a niebawem szczepimy mała przeciw odkleszczowemu zapaleniu opon mózgowych, tak wiem brzmi ekstremalnie, ale u nas to szczepienie jest bardzo uzasadnione, ponieważ mała w zeszłym roku w okresie wakacyjnym "załapała" kilka kleszczy, z których dwa wbiły się już tak, że potrzebna była interwencja lekarska. Boje się o moje dzie ... Czytaj więcej » |
Jestem z tych mam, które "siedzą" z dzieckiem w domu, dlaczego? Nie wiem, pewnie dlatego, że chcę z nią w nim być, może dlatego, że póki co mogę sobie na to pozwolić, a może po prostu nie znalazłam dla siebie zajęcia, które by mnie pochłonęło i wyrwało ze szponów małego krwiopijcy. Czego bym nie napisała to i tak w każdym z tych zdań będzie troszku prawdy. Jest jak jest, i póki co nie chcę tego zmieniać, chociaż 3 urodziny zbliżają się nieubłaganie i trzeba będzie podjąć w końcu jakieś kroki oderwania dzieciaczka od spódnicy matki:) Takie bynajmniej było założenie, żeby Lenka skończywszy 3 lata zaczęła uczęszczać do przedszkola, a mama zajęła się czymś innym jak to czym zajmowała się przez te ostatnie lata... Nawiązując do tego, że większość mojego czasu spędzałam ostatnio na wychowywaniu Lenki, i że całkiem nieźle mi poszło, bo mała potrafi posługiwać się sztućcami, kubkiem, potrafi korzystać z toalety, sama się przemi ... Czytaj więcej » |
Jak juz kiedyś wspomniałam, jak tylko jest okazja pakujemy się i wyjeżdżamy,tym razem postanowiliśmy poszukać zimy, bo do nas nie wiadomo czemu w tym roku nie zawitała. Jak się okazuje nie musieliśmy szukać daleko, 1,5 godziny jazdy samochodem i naszym pięknym oczom ukazał się biały puch, którym moje dziecko było tak zachwycone, że mało nie wypadło z samochodu:) Zatrzymaliśmy się w Dusznikach Zdroju, małej, spokojnej miejscowości, która mogłoby się wydawać zarezerwowana jest raczej dla emerytów i rencistów z racji wszechobecnych zdrowotnych wód, dancingów, czy sanatoriów. Jednak moim skromnym zdaniem idealna na weekendowy wypad z dzieciaczkiem. Nie Duszniki jednak były głównym celem naszej podróży, a raczej znany pewnie każdemu maniakowi sportów zimowych Zieleniec. Nawet nie da się opisać jak tam jest pięknie o tej porze roku, jak klimatycznie i tak światowo ;D Jeżeli chodzi o mnie to nie jeżdżę na nartach, ale z racji posi ... Czytaj więcej » |
Okresy w życiu dziecka... Ostatnio naszły mnie takie przemyślenia, co jeszcze mnie czeka w związku z moim macierzyństwem? Czy jeszcze coś mnie zaskoczy? Czy ja w ogóle mam na to siłę? W końcu wychowanie mojego dziecka dopiero się zaczęło.. Z każdym dniem moje dziecko się zmienia, przez ile takich etapów w jego stosunkowo krótkim życiu musiałam już przejść, ile musiałam znieść, a ile jeszcze będę musiała? Bo czasem myślę, że moje pokłady energii i cierpliwości niebawem się skończą. Moja córka ma dokładnie 32 miesiące, wiec wiele już razem przeszłyśmy:) Oto kilka przykładów takich okresów w życiu Lenki 1. No weź mnie matka na ręce!! O tak, to niewątpliwie okres, po którym wyrobimy mi się bicepsy! Moje niespełna 3 kilogramowe dziecko domagało się zasypiania na rękach,a ja wtedy nie widziałam w tym żadnego problemu, w końcu czekałam na nie 9 miesięcy, a 3 kilo szczęścia chciałoby się nosić n ... Czytaj więcej » |